Weronika i Paweł – Stara Oranżeria i plener nad morzem
Ich termin był ostatnim wolnym w całym roku, widocznie byliśmy sobie pisani ;). Cieszę się, że nasze drogi się skrzyżowały i mogłem być świadkiem tego pięknego, pełnego emocji dnia przy okazji utrwalając ulotne wspomnienia na fotografiach. Od początku wiedziałem, że to będzie wyjątkowe wydarzenie- ślub w pięknym kościele (remontowanym od zewnątrz w tamtym czasie) św. Anny mieszczącym się w centrum Warszawy, przyjęcie weselne w magicznym miejscu jakim jest Stara Oranżeria, świetna organizacja, wspaniali ludzie i późniejszy plener nad morzem….
W dniu ślubu spotkaliśmy się u fryzjera, w tym samym lokalu Weronika miała robiony makeup. Zaczęło się ostro- od informacji, że świadek – Paweł – rozciął sobie czoło uderzając głową w drzwi windy… Jak to zrobił, tego nie wie nawet on sam. Mimo, że rana nadawała się do szycia był dzielny jak Rambo i dzisiaj jest dumny ze swojej blizny. Później było już tylko lepiej, miłość, radość i… warszawskie metro! Zapraszam Was do obejrzenia relacji z tego cudownego dnia oraz klimatycznego pleneru nad morzem, zdjęć jest SPORO ale nie umiałem wybrać mniejszej ilości, także… enjoy! 😉